Relacja Boruta:
Dziś przy Młyńskiej drużyna seniorów rozgrywała kolejny mecz z gatunku najcięższych. Znów mierzyliśmy się z drużyną wicelidera czyli Orzycem Chorzele. Pierwsza połowa to w skrócie "dramat". Straciliśmy dwie bramki, w tym jedną w ostatniej minucie. Ogólnie rzecz biorąc pierwsza połowa to jedne z najgorszych minut w tej rundzie. Bardzo mało współpracy, podpowiadania i walki. W przerwie w szatni trener Szmyt odpalił swoją "suszarkę", która odmieniła nasz drużynę w drugiej połowie. Już w pierwszych minutach, wrzutka Sadowskiego i akcję zamyka Dominik Stańczak. Przewaga naszej drużyny rosła czego udokumentowaniem była bramka Przemka "Maestro" Klimka po wrzucie z autu Stańczaka. Minuty upływały, a wynik się nie zmieniał. Nadeszła ostatnia minuta doliczonego czasu gry. Rzut wolny z własnej połowy egzekwował Jończak, piłkę w polu karnym zegrał Stańczak, a akcję przewrotką zakończył Damian Kawczyński. Piłka ugrzęzła w siatce, a po chwili sędzia zakończył mecz. To był jeden z najwspanialszych powrotów do meczu w historii naszej drużyny. Brawo Boruta!